Witam serdecznie wszystkich po długiej przerwie 😉
Odsunięcie się od social- media i brak mojej aktywności w wirtualnym świecie było głównie spowodowane faktem, że na świat przyszedł mój kochany synek Nikoś.
Etap ten pokazała mi, że w momencie narodzin, stałem się dopiero prawdziwym facetem, który teraz musi zadbać o swoich najbliższych, o swoją kochaną kobietę i synka. Dużo nowych wyzwań, które spotykałem każdego dnia, dawały mi nowe lekcje, które sumiennie musiałem odrobić bo inaczej ciężko było by iść do przodu.
Rodzina jest teraz dla mnie największym priorytetem, powracam do aktywności w social media, ale ze spokojnym zaangażowaniem 🙂
To by było na tyle jeżeli chodzi o wstęp i przywitanie 🙂
Chciałbym opisać Wam moje spostrzeżenia odnośnie etapu, kiedy byłem czynnym zawodnikiem, a teraz kiedy jestem świeżo upieczonym tatą. Uważam, że wszystko w życiu ma swój czas i do pewnych relacji, rozmów, pasji, spostrzeżeń dorastamy z wiekiem.To nie może przyjść od tak, tu i teraz! Nie nie… to tak nie działa!
Całe nasze życie to proces…proces zachodzących zdarzeń, które możemy kontrolować i być czynnym liczącym się graczem, albo biernie uczestniczyć i stanowić tylko tło. Jak spojrzycie na zdjęcie, które jest czołówką tego wpisu to na nim widać dowalonego gościa z poważnym wyrazem twarzy, oraz uśmiechniętego zalanego gościa ze swoim bobasem 🙂 są to różnice, które można dostrzec na pierwszy rzut oka. Coś czego nie zobaczymy i coś co jest niezmienne to zaangażowanie w dążeniu do postanowionego celu.
Kiedy zacząłem przygodę ze startami, w sportach sylwetkowych to był mój priorytet, nic więcej się dla mnie tak mocno nie liczyło jak rywalizacja sportowa. Zaangażowany byłem w każdą minutę dnia, na 120% żeby zdobyć upragniony cel. Trenowałem, jadłem, pracowałem i spałem. Powiem Wam, że z perspektywy czasu jak patrzę na proces budowania sylwetki, stosowania środków, trzymania restrykcyjnej diety, to już nie dla mnie, ale cieszę, że miałem taki etap w życiu, ponieważ nauczył mnie niesamowitej determinacji. Nie cofnąłbym czasu, bo w tamtym etapie tego chciałem i podejmowałem decyzje świadomie, więc po latach wyciągając inne wnioski, mogę być mądrzejszy, ale nie będę hipokrytą.
Aktualnie bycie ojcem jest dla mnie niesamowitą lekcją pokory, za co jestem naprawdę wdzięczny bo widzę, że w pewnych sferach życia zdecydowanie mi jej brakowało. Od roku pojawiło się wiele form aktywności ruchowej w moim treningu. Chodzę na boks, biegam, jeżdżę na rowerze, trening z ciężarem zewnętrznym głównie opieram już tylko na funkcji głównie pod boksowanie, które daje mi dużo satysfakcji. Moim celem jest teraz wciągnięcie w ten świat Nikosia. Bardzo chciałbym, żeby obrał drogę sportową w życiu, bo sam wiem jak ukształtowała ona mój charakter nie tylko jako sportowca, ale głównie jako człowieka. Jak to mówią czym za młodu skorupka nasiąknie, tym na starość trąci 😉
W dużym skrócie to moje przemyślenia z minionego roku 🙂
Wracam tutaj, bo jest trochę wiedzy i przemyśleń, z którymi chcę się z Wami podzielić.
Pozdrawiam serdecznie
DB
Bardzo mądre i dojrzałe przemyślenia?