Blog został stworzony po to, żeby opisywać życiowe sytuacje, które miały miejsce na mojej drodze, oraz poruszać te aktualne.
Wszystkie zdarzenia skupiają się cały czas w tematyce treningu, życiu zawodnika, trenera i kumpla. Dzielę się swoim podejściem do codziennych zderzeń z rzeczywistością, czyli mogę powiedzieć śmiało, że jest to forma motywacji dla Was. Zdecydowanie mój sposób przekazu odbiega od aktualnych motywatorów w social media typu:
Źle się czujesz, zapierdalaj na trening !
Zostałeś bankrutem życiowym… nie ważne ! Zapierdalaj na trening !
Rozwiodła się z Tobą żona, no i co ? Zapierdalaj na trening!
Masz 39 stopni gorączki i ledwo widzisz…Zapierdalaj na trening !
Do mnie to nie trafia…
Okej spoko, fajnie mieć cały czas pozytywne nastawienie i motywacje, też jestem tego zwolennikiem, ale patrzymy racjonalnie na życie, są rzeczy ważne i ważniejsze.
Jak zamkniesz się na 24h w siłowni i będziesz machał żelastwem, to potem gadasz takim językiem, jak zwolennicy Zyzza i tańczysz przy każdym lustrze…
Poukładaj tak swoje życie, żeby znaleść miejsce na wszystkie potrzebne wartości.
Moje wyglądają tak:
-Rodzina
-Inwestycja w siebie, rozwój
-Pasja-Praca, w moim przypadku tutaj te terminy się pokrywają i to jest piękne!
-Odpoczynek- poznawaj, zwiedzaj, smakuj, doświadczaj, a nauczysz się dużo.
Ktoś mądry kiedyś powiedział:
Podróże kształcą, ale ludzi wykształconych 😉 ja nie mam tu na myśli papierków i dyplomów,ale po prostu chodzi mi o życiową inteligencję.
„posiTive” – ten termin będzie ze mną do końca moich dni. Ostatnio pojawił się dopiero na ciele, ale w duchu był od najmłodszych lat. Moje podejście do życia zawsze jest pozytywne.
Pojawiają się problemy te mniejsze i większe to po prostu staram się z każdego minusa zrobić plus. Wiem jedno,że każde zdarzenie czegoś uczy, i kształtuje naszą osobowość,
tylko tutaj jest tak samo jak z tymi podróżami wyżej, kumacie 😉
Uśmiech, krótka rozmowa, żart ten dobry albo słaby 😉 to jedne z wielu rzeczy, które można wdrożyć w swoje życie. Dlaczego? Po pierwsze zaczniecie przyciągać osoby o podobnym charakterze, nastawieniu i nie będziecie się dusić w towarzystwie hipochondryków, zawistnych nie robiących nic ze swoim życiem nieudaczników. Odpowiedz sobie sam na pytanie czy chcesz otaczać się ludźmi którzy ciągną Cię w górę, czy w dół. Chyba, że jesteś pozytywnym egoistom tak jak ja, to sam potrafisz się zmotywować do działania i otaczać ludźmi, z którymi idziesz tylko w przód, a wampiry energetyczne skreślasz na starcie. Pasja jest moją pracą, robię to co lubię i jestem bardzo spełniony na tej płaszczyźnie. Ostatnio zaczynam zauważać pozytywny fit back ze strony ludzi, którzy potrzebują pomocy. Po jednej wiadomości na FB zdecydowałem się odwiedzić dom dziecka w Namysłowie. Wizyta u dzieciaków zapoczątkowała nowe znajomości oraz na pewno życiowe doświadczenie. Minął krótki okres i skontaktowali się ze mną ponownie, ale już w innej sprawie. Tutaj zaczyna się historia Marcina…
Chłopak dla którego Wy przyjdziecie 11 grudnia na wykład charytatywny i posłuchacie co ja, Mateusz Stachurski, Daniel Majewski i Paweł Głuchowski mamy Wam do powiedzenia.
Wydarzenie,które się odbędzie jest właśnie całym sednem tego wpisu, jest odpowiedzią na pytanie dlaczego warto uśmiechnąć czasami tą mordę i wyciągnąć pomocną dłoń.
Czy ja zrobiłem, komuś krzywdę jadąc do dzieci ?
Czy ja zrobiłem, komuś krzywdę spotykając się z Marcinem i jego rodziną ?
Czy ja Was na siłę zmuszam do przelewu i przyjścia na warsztaty?
NIE!
Ja byłem sobą! Zrobiłem to, co uważałem za słuszne, znalazłem na to czas i dałem coś od siebie.
A teraz Wy sami chcecie przyjść, chcecie zapłacić i posłuchać międzyinnymi mnie i pomóc Marcinowi…
To takie trudne? Pozytywnie podchodzić do życia i pomagać?
Pokazałem Wam, że nie…
Wpadnijcie napiąć karabin do zdjęcia z Marcinem 😉
Pozdrawiam,
DB.
LIFT YOUR LIFE !
???
chapeau bas ?
Świetny wpis ! 🙂 Jak zawsze Motywujesz Dawidzie !:) Do zobaczenia w niedziele , mam nadzieję ,że pomożemy Marcinowi chociaż trochę 🙂