Witam serdecznie, dzisiaj przedstawię Wam historię Magdy Kozaczkiewicz.
Oficjalnie jestem trenerem naszej bohaterki z zakresu diety i treningu.
Tak za kulisami jestem po prostu dobrym ziomkiem, który oprócz wysłania planu treningowego i odpisania na @, jest mentalnym kołczem, który stara się pomagać w każdym aspekcie życia codziennego. Magda jest idealną osobą, jeżeli chodzi o współpracę, jest sumienna, zawzięta, pracowita, szczera i ma ogromne serducho, którym potrafi się dzielić. Jeżeli osiągasz wspólny sukces z osobą której pomagasz, zawsze prosisz o opisanie w kilku słowach o przebiegu waszej współpracy. Jest to normalny zabieg marketingowy, który potwierdza kompetencję, jeżeli chodzi o twoją osobę. Jak się domyślicie poprosiłem o takiego @ Madzie. Znając jej temperament i charakter, spodziewałem się czegoś z jajem i bardzo szczerego. Uważam, że jej słowa idealnie pokazują, jak świadoma była swojej decyzji, oraz, że jest człowiekiem, który żyje z konkretnym planem na siebie.
Magda pisze… 😉
Trzynaście miesięcy temu i 10 kg więcej = Przepis na ?
Bikini Fitness.
Utrata wagi…
Brak humoru…
Bezmyślne treningi…
Problemy hormonalne…
Brak świadomości żywieniowej…
Podjadanie…
Dawid !!! Ratuj !!!
Nie nie…
To tak nie było…
Po pierwsze szesnaście miesięcy temu wróciłam z Chicago, gdzie pomimo braku czasu, podjęłam nauczanie w kierunku dietetyki i treningów personalnych. Schudłam wtedy jakieś 23 kg…
O samopoczuciu nie będę mówiła… .Byłam zadowolona z wyglądu, ale jedząc 90 dni kurczaka z parzonym szpinakiem, nie chciałam nawet próbować żyć inaczej pomimo dużej świadomości wkładanych do buzi pokarmów. Marzyłam o tym by wyjść na scenę i tysiącom osób, które już “trochę mnie słuchały ” dać bodziec do ICH DZIAŁAŃ! 🙂 Stanąć tam i pomyśleć, byłam swoją znienawidzona wersja… Okropna osoba w opisywaniu swojego ciała.
Dziś mogę rzec, trzynaście miesięcy temu podjęłam najpiękniejsza decyzję w życiu…
Dietetyk – Madzia. (ta co zawsze wszystko wie najlepiej-żart)
Poprosiła o pomoc Dawida, który choć się tego nie spodziewałam, zarzucił mnie całkiem nową filozofią mojego żywienia:
Boczki
Kiełby
Klarowane masła
Avocado, kokosowe placki…
Tłuszczu co nie miara, jak pokazywałam swoja dietę rodzinie, to opadała im kopara 😀
Wiele, naprawdę wiele osób zadaje mi pytania….
Trenujesz, studiowałaś dietetykę, masz wielu swoich podopiecznych…
PO CO CI DAWID ! ?:o
I wiesz co ja wtedy odpowiadam?
Nie, napewno nie to co teraz pomyślałeś/ łaś ! 😀
Dawid przez trzynaście miesięcy, uczył mnie odkrywać MNIE ! Dokładnie !
Sama , NIGDY nie jestem w stanie wyznaczyć swojej poprzeczki tak wysoko, aby ją przeskoczyć i powiedzieć: NIEMOŻLIWE STALO SIE REALNE ! Zazwyczaj każdy z Nas ma swoje limity ….
On nie znał moich, ale wiedział, że dam z siebie wszystko!. Mieszkam w Londynie, tu prowadzę wraz z chłopakiem nasz sklep z suplementami, brak czasu to codzienność , a jak z kontaktem z trenerem ?
Dieta / macro = uaktualniane regularnie na @
Treningi w ten sam sposób
Milion wymienionych wiadomości na Fb
Kolejnych set minut na Skype.
Really ?!
Choć mój Boss – DBPL ma full roboty , nie było ściemy- od A do ostatniej litery alfabetu !
Pomijając fakt treningów i konsultacji kiedy tylko byłam we Wrocławiu <3
Doprowadził mnie pod samą scenę, pomagał- radził- nie opuścił do ostatnich chwil, nawet na 3 sekundy przed wejściem na nią krzycząc:
MAGDA ! GUMA ! / Coby się źle nie skojarzyło, ze stresu zapomniałam wypluć orbitkę…
Cóż…. Pierwsze zawody ZA NAMI….
Nami ?
Oczywiście , na jednych współpraca się nie skończy.
Mentor pozostanie moim ziomalem na długo dłużej!…. Może te same charaktery, może fakt, ze w 110% stosowałam się do zaleceń, a jako dietetyk sama pomagałam sobie stworzyć receptę na siebie idealną. Wiem jedno Duet ten jest Mega kompatybilny i kolejne starty w UK BĘDĄ NASZE !
Dzięki DejV – Mistrzu kawczaka i boczku z jajem na klarowanym !
Lecimy po pudlo ! #DBPLteam
Sam mam sukcesy jako zawodnik i moi podopieczni mają również sukcesy, czyli skromnie mówiąc… właśnie dlatego wiem, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.
Pozdrawiam
DB